Moja Historia
Jestem zwyczajną kobietą, która interesuje się niezwykłymi rzeczami. Wychowałam się w rodzinie, w której nauka i magia były ze sobą połączone, jak orzeł i reszka. Jestem piątą wróżką w pokoleniu od strony matki, dlatego też wróżenie z kart zawsze traktowałam jako coś naturalnego.
Matka mojej prababki była tak zwaną Mądrą – odczyniała uroki, odbierała porody, znała się na ziołach i przepowiadała przyszłość. Pradziadek był młynarzem, ale też miał dar jasnowidzenia. Niestety, nie dane mi było go poznać, zmarł przed moimi narodzinami. Babcia, na co dzień księgowa, nauczyła mnie wróżyć z kart klasycznych, wtajemniczała mnie w mądrości ludowe i zachęcała do zajęcia się wiedzą zielarską. Ojciec jest naukowcem, genialnym matematykiem, mama – z zawodu elektrykiem i jedną z najbardziej niesamowitych wróżek jakie znam.
Moje Doświadczenie
Kartami klasycznymi zajmowałam się “od zawsze”, tarotem – dopiero po osiągnięciu pełnoletności, mimo to uważam się za tarocistkę. Tarot zafascynował mnie dość wcześnie, bo już w 13 roku życia. Był to przełomowy rok na mojej ścieżce rozwoju w ezoteryce: z jednej strony narodziła się fascynacja Tarotem, którym nie mogłam się zajmować do czasu ukończenia 18 lat (z perspektywy czasu doceniam mądrość mojej babci, która wprowadziła niniejszy zakaz), z drugiej – ojciec podsunął mi książkę “Od magii do psychotroniki”, która obudziła we mnie “głód wiedzy” i potrzebę wyjaśniania niezwykłych zjawisk metodami naukowymi. W tym samym czasie zainteresowałam się Kabalah – systemem religijno-filozoficznym wywodzącym się z religii judaistycznej.
Moja Pasja
Aby udowodnić mojej rodzinie, że jestem gotowa na to, by zająć się Tarotem, czytałam o nim wszystko, co tylko mogłam dostać na polskim rynku. Nauka o Tarocie i zdobyte wiadomości uświadomiły mi, że aby móc się nim zajmować, oprócz talentu i intuicji, potrzebna jest wiedza z psychologii i umiejętność posługiwania się słowem. Jak to mówiły “stare wróżychy”: “ważne jest nie tylko to, co mówisz, ale też jak mówisz”.
Moje Podejście
Wróżba w naszym domu zawsze miała na celu pomoc drugiemu człowiekowi. Pomoc ta realizowała się poprzez wskazywanie właściwej drogi, ostrzeganie przed zagrożeniami i ujawnianie ukrytych możliwości. Wypełniając tę tradycję, zainteresowanym przekazuję informację o ich przyszłości, dzięki czemu łatwiej jest im ominąć zagrożenia, zminimalizować straty i wykorzystać szanse.
Publikacje
W lipcu 2006 roku w czasopiśmie ezoterycznym “Feniks” ukazał się artykuł Malwiny Łozińskiej pt.: “Cuda zdarzają się co dzień”, w którym opowiadam o mojej pasji pracy z aniołami, tarotem i mandalami. W 2017 nakładem wydawnictwa Jord pod patronatem Cedrowych Wzgórz ukazała się moja pierwsza książka na temat Tarota pt.: “Zwą mnie Tarotem”.